Zawsze jest to wyjątkowy czas. Dla nas w tym roku był jeszcze bardziej nadzwyczajny bo pierwszy raz spędzony z własnym psem przy boku!
Cel postawiony już na początku naszej wspólnej przygody został zrealizowany w 100%! Założyłam sobie, że tak duży pies nie może żebrać podczas jedzenia (bo prawdę mówiąc nie miałby żadnego problemu z sięgnięciem sobie czegoś ze stołu) a już na pewno nie podczas kolacji wigilijnej! Od pierwszych dni wprowadziłam w naszym domu kilka ważnych zasad, które zaowocowały grzecznym pieskiem niezainteresowanym ludzkim pokarmem :) Dużo wcześniej przygotowałam Kong upchany samymi pysznościami, który czekał w lodówce na odpowiedni moment. Tuż przed rozpoczęciem uczty Apacz dostał swoje jedzonko. Na szczęście posmakowało i zadziałało, tylko spójrzcie:
Jak przystało na nowego członka rodziny nie mógł On zostać pominięty podczas wręczania prezentów. Wyniuchał pod choinką kilka dobroci :)
Kwacząca kaczka z Tesco okazała się być numerem 1 wśród wszystkich zabawek Apacza. Serdecznie polecamy wszystkim miłośnikom kaczek, tych latających ;)
Moje obawy związane z odwiedzaniem rodzinki z psem na szczęście były bezpodstawne. Apacz zachował się jak prawdziwy dżentelmen i po obwąchaniu nowych kątów kochał już wszystkie babcie i odpoczywał grzecznie pod stołem. Tak jak lubi najbardziej :)
Apacz gotowy do odwiedzin. Muszka na specjalne okazje z firmy pawsitivedog.pl |
Święta mają to do siebie, że szybko mijają. Tak się złożyło, że mieliśmy wolne aż do Nowego Roku dzięki czemu mogliśmy dłużej pobyć w mojej rodzinnej leśniczówce i spędzić tam ostatnie dni roku jak i sylwester :) Wykorzystaliśmy więc ten czas najlepiej jak mogliśmy. Było aktywnie! Było bieganie, był rower i kilkukrotnie widzieliśmy dziką zwierzynę. Do naszej listy wspólnie widzianych zwierząt leśnych doszły dwa duże dziki! Były już sarny i wielki jeleń przecinający nam drogę! Jak już kiedyś gdzieś mówiłam Apacz w lesie jest bardzo podniecony. Jedyne co go interesuje to węszenie i gnanie naprzód. Po kilku dniach spacerów, biegania i biegania z drugą osobą obok na rowerze postanowiliśmy oboje wsiąść na siodełko :D Psiak nie wykazywał żadnych obaw względem dwukołowca więc zaryzykowaliśmy. Była to super decyzja, o której pomyśleliśmy zdecydowanie kilka dni za późno. Api biegnie przy rowerze jak marzenie! Może biec dłużej i szybciej niż z przypiętym człowiekiem. Dowiedzieliśmy się, że ma jeszcze lepszą kondycję niż nam się wydawało bo 10 km nie robi na nim wielkiego wrażenia i ma siłę aby ciągnąć dalej. Pobił też swój dotychczasowy rekord prędkości - około 35 km/h! Jak to mówią: ciągnie wilka do lasu! ❤
Sam sylwester był dla nas dniem dość zwyczajnym. Wybuchy petard było słychać bardzo stłumione tylko podczas spacerów po lesie. Apacz absolutnie się nimi nie przejmował. Po powrocie do miejskiej rzeczywistości w Nowy Rok fajerwerki strzelały bardzo często i czasami dość blisko naszego lokum. Na szczęście w mieszkaniu Apacz nie reagował wcale, trochę gorzej było już na dworze ale nadal znośnie.
Podsumowując koniec roku 2016 był dla nas bardzo ciekawy i przyjemny. Kolejny raz psiak spisał się na medal. Zyskaliśmy nowe umiejętności jak witanie oraz odwiedzanie gości a także bieganie (i ciągnięcie) przy rowerze. Dodatkowo w ostatnie dni ubiegłego roku postanowiliśmy zmienić dietę na BARF. Planowaliśmy to zrobić nieco później jednak Apacz nie dał nam wyboru. Póki co, nie zapeszając - jest super! Wszystko znika w moment bez efektów ubocznych.
Jesteśmy bardzo zadowoleni i zmotywowani na 2017 rok!
Podsumowaniem poprzedniego roku można uznać poprzedni wpis na blogu KLIK ponieważ adopcja była ewidentnie najwspanialszym wydarzeniem, spełnieniem moich marzeń! A jako bonus pragnę przedstawić nasz pierwszy wspólny filmik:
Jak u Was wyglądały Święta i sylwester? Wasze pieski boją się petard?
Ściskamy i życzymy samych wspaniałości na Nowy Rok!
Plemię Apacza 🐾
Pięknie :)
OdpowiedzUsuń