poniedziałek, 23 października 2017

By niejadek zjadł obiadek :)



Dziś zdradzę Wam patent na psiego niejadka, psa zbyt pobudzonego oraz znudzonego monotonną codzienną dietą. Na wszystkie wyżej wymienione przypadłości mam jeden sposób: mokra karma od Alpha Spirit!



Przyznać muszę, że dopóki nie poznałam się z ofertą produktów Alpha Spirit nawet nie myślałam o stosowaniu mokrych karm. Wydawały mi się zawsze słabe pod względem jakości, daty przydatności i ogólnej poręczności. Duże, ciężkie puszki trzeba przechowywać w lodówce a po ich otwarciu niezbyt przyjemny zapach unosił się w powietrzu. Zdziwiłam się ogromnie gdy dostałam kilka puszek do przetestowania. Pierwszym zaskoczeniem była niewielka pojemność co równa się z szybszym spożyciem (więc plus) no i ta jakość! Lista składników naprawdę cieszy oko :)

Bardzo zaciekawiło mnie połączenie smaków owej karmy. Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie spotkałam się z takimi składnikami zastosowanymi w psim asortymencie. Do wyboru jest wiele źródeł mięsa i każde z nich urozmaicone jest owocem! Słyszeliście kiedyś np. o wołowinie z melonem, łososiem z jagodami, kaczką z kiwi czy króliku z bananem? Nie? Ja też nie. Na  początku byłam dość sceptycznie nastawiona do takich połączeń smaków ale ostateczną ocenę pozostawiłam mojemu psu.




Jak wiadomo lista składników wszelkich produktów zawsze jest ułożona począwszy od tego, którego jest najwięcej. Tutaj na pierwszym miejscu znajduje się mięso. Jego zawartość to aż 92%! Następnie owoc w ilości 4%. Dla przykładu pokażę Wam dokładny skład jednej z puszek:


Skład: jagnięcina 92%, gruszka 4%, substancje mineralne, żelatyna roślinna, ksyloza.
Dodatki odżywcze: witamina A 5.000 IU/kg, witamina D3 333 IU/kg, witamina E 41 mg/kg, węglan żelaza 6.65 mg/kg, pięciowodny siarczan miedzi 3.3 mg/kg, tlenek manganu 13.3 mg/kg, bezwodny jodek wapnia 0.2 mg/kg, tlenek cynku 10 mg/kg, selenin sodu 0.03 mg/kg
Składniki analityczne: wilgotność 81,10%, białko surowe 9,00%, surowe oleje i tłuszcze 4,50%, włókno surowe 0,50%, popiół surowy 2,50%, energia metaboliczna 782 kcal/kg -3.3 MJ/kg.

Jak widać jest to karma bezzbożowa, bogata w witaminy i minerały. Nie zawiera sztucznych barwników ani konserwantów. Brzmi jak reklama w tv, co? Założę się, że zadowoli najbardziej wybredne podniebienia psów a właściciel może być spokojny o zdrowie swojego pupila.



Porcje dostępne w sprzedaży to puszki 400 g oraz mniejsze - jeszcze bardziej poręczne - 150 gram. Dawkowanie mamy również podane w przejrzystej tabeli uwzględniającej wagę psa. Jedna duża puszka zaspokaja dzienne zapotrzebowanie 6-7 kg psiaka. Po otwarciu zapach nie bije po oczach jak zdarza się w przypadku puszek marketowych z niewiadomą zmieloną zawartością. Tutaj nie tylko wyczuwamy dwa główne składniki (mięso + owoc) ale także bez problemu widać zawartość. Widoczne są spore kawałki owoców. W przypadku niektórych (banan czy kiwi) nie pozostawiały śladu wątpliwości cóż to kolorowego jest w środku. 



Konsystencja jest zwarta ale miękka. Bez problemu można ją pokroić na nierozpadające się kawałki czy zmiażdżyć widelcem na papkę idealną do wypełnienia konga. I głownie w ten sposób ją wykorzystujemy. Czasami ląduje w misce obok suchej karmy jako urozmaicenie i zachęta, znacznie częściej jednak jest uspokajaczem w kongu na dobranoc. Przy każdym otwieraniu puszki Apaczowa ślina kapie z pyska i rozpryskuje się na podłodze. Żadna karma nie działała na niego tak ''hypnotajzing'' :) Jeśli pieseł mistrzowsko opanował wylizywanie konga i idzie mu to zbyt szybko polecamy częściowe zamrożenie! U nas działa genialnie na pobudzony mózg psa. Męczy się przy tym niesamowicie i pada jak kawka. Codzienne stosowanie absolutnie mu się nie nudziło, za każdym razem był tak samo podekscytowany na widok czarnej puszki. Przyznam, że grafika cieszy również moje oko i wilczą miłość ;) 

 


Ważną sprawą w temacie karmienia jest temat wydalania. Z ręką na sercu przyznaję, że nie mieliśmy żadnych problemów żołądkowych. Żadnych gazów czy rozwolnień. Choć tak jak już wspomniałam nigdy nie daliśmy całej dziennej porcji w postaci mokrej karmy tylko jako dodatek. 



Muszę pokornie przyznać, że od dawna przyczepiana Apaczowi łatka niejadka zdecydowanie zanikła. Odkąd zaczęliśmy stosować karmę firmy Alpha Spirit (o półwilgotnej już kiedyś wspomniałam - KLIK) wszystko wróciło do normy. Pies je tyle ile powinien, a nawet więcej. Nie mieliśmy jeszcze żadnej chwili zwątpienia czy załamania. Szczerze polecamy! A Wy próbowaliście? Stosujecie?


  

2 komentarze: