wtorek, 30 maja 2017

Dog Orient w Łodzi


Jak to się mówi "złapaliśmy bakcyla" po udziale w ostatnim Dog Trekkingu! Nie mogło nas więc zabraknąć na Dog Oriencie w Łodzi. Tym bardziej, że to rzut beretem od nas :)

Wyjechaliśmy z domu z samego rana i już godzinę później byliśmy na miejscu. Sponsorzy dopiero rozstawiali swoje stoiska a psów z właścicielami było jeszcze bardzo mało. Po przywitaniu się, załatwieniu formalności (odprawy weterynaryjnej) i zgarnięciu zacnego pakietu startowego  mieliśmy sporo czasu na kawę i odpoczynek w cieniu. Wielkim plusem było zarejestrowanie się na imprezę jako jedni z pierwszych bo dzięki temu nasz pakiet prezentował się całkiem nieźle a w dodatku kwota wpisowa była o połowę mniejsza niż później. Dostaliśmy koszulki i kompas(!) a oprócz tego próbkę karmy (którą akurat spożywamy na codzień) Alpha Spirit, kilka naturalnych suszonych gryzaków od firmy Biały Kieł, ulotki i mapy okolicy. Dodatkowo organizator rajdu zapewnił ciepły posiłek dla każdego, czy to mięsożercy czy wegetarian! Także przy kolejnej edycji radzimy się spieszyć z decyzją i zapisami :) A wręcz zapisywać się bez zastanawiania, bo warto ;)



Apacz ekscytował się coraz bardziej razem z przybywaniem nowych psich uczestników. Przekrzykiwali i nakręcali się z ziomeczkiem Bohunem na zmianę z zaczepkami i zabawą. My podziwialiśmy psiaki od najmniejszych Yorków i Ratlerków po ogromne Dogi, Malamuty i Wilczaki <3 Pełen urodzaj! W międzyczasie odbyły się mini pokazy frisbee i agility we wcześniej przygotowanej zagrodzie. Równo 15 minut przed planowanym startem wszyscy dostali mapy z zaznaczonymi punktami a organizator przedstawił zasady i cenne wskazówki. Punktów do zaliczenia było aż 18 rozsianych po Lesie Łagiewnickim na trasie mierzącej 25 km. A oprócz nich były 3 dodatkowe z zadaniem do wykonania. Kolejność zdobywania punktów była dowolna jak i ich ilość. Wystarczyło zebrać pięć punktów pokonując jakieś 10 km aby wynik został zaliczony. Najważniejsze aby zmieścić się w limicie czasowym - 6 godzin. Po przekroczeniu tej normy wynik został niezaliczony. Tuz przed godziną 11 około setka uczestników ustawiła się pod dmuchanym łukiem gotowa do startu. Nastąpiło tradycyjne odliczanie i ruszyli ku przygodzie!



Pierwsze metry trasy pokonaliśmy biegiem wyprzedzając sporo osób. Po znalezieniu pierwszych trzech punktów kontrolnych postanowiliśmy nieco zboczyć z trasy w celu zaliczenia pierwszego z trzech zadań specjalnych. Jak się okazało na miejscu była spora kolejka, była telewizja TVN 24 i były kostki do gry oraz tarcza z rzutkami. Domyślacie się jakie było zadanie? Ano niezbyt łatwe. Bohunom się udało za to Apaczom już nie ;) Kolejne punkty zdobywaliśmy bez większych problemów. Po dotarciu do miejsca docelowego zawsze ktoś stał przy słupku z perforatorem. Choć niektóre z nich były mocno schowane między drzewami, oddalone od ścieżki. Idąc w grupie czasami się rozdzielaliśmy i szukaliśmy słupka w gąszczu lasu. W pojedynkę byłoby znacznie trudniej. Bardzo ambitnie szukaliśmy punkt po punkcie nie omijając żadnego po drodze, Jeden znalazł się na stromiźnie tuz nad dużym błotnym bajorkiem, inny w wąwozie a jeszcze inny wysoko na drzewie oddalony od zaznaczonego miejsca. Postanowiliśmy sprawdzić również kolejne punkty dodatkowe zaznaczone na mapie na czarno. Plemię Apacza nie popisało się zbytnio zdolnościami koordynacji i równowagi ruchowej natomiast w zagadce logiczno-manualnej zgarnęliśmy 2/3 punkty :) Właśnie na tej trzeciej zagadce znajdował się bufet psio-ludzki. Były ciastka, banany, pomarańcze a także przysmaki i woda dla futrzaków. Najgorzej było w przypadku punktu 16. Zleciało nam dobre 30 minut na poszukiwaniu tego nieszczęsnego słupka po czym uznaliśmy, ze szkoda tracić więcej czasu i pędzimy do kolejnego miejsca. Po takim czasie kołowania się w jednym miejscu nie łatwo jest skonfigurować swoje położenie z miejscem na mapie. Tak więc zmierzając w kierunku siedemnastki naszym oczom ukazała się zaczarowana szesnastka! Wcale nie schowana zbyt głęboko. Stawiam stówkę, ze wyrosła z ziemi tuz przed nami ;) Wiele ścieżek było totalnie nie widocznych i zarośniętych więc poziom trudności został ustawiony wysoko. Apacz całą drogę ciągnął jak szalony. Myślę, ze to jego forma rywalizacji z innymi psami, który przodem i który szybciej. Nasz wariacik nie może iść za całą ekipą, typowy czołowy zaprzęgowiec. Mam nadzieję, ze dodatkowo motywowały go nowe szelki typu sled, bo wygląda w nich bosko (moim skromnym matczynym zdaniem) :) Warto wspomnieć, iż nie brakowało na trasie miejsc do schłodzenia psów co bardzo ważne przy tak wysokiej temperaturze! Na szczęście cała trasa biegła zacienionym lasem więc upał nie był żadną przeszkodą. Czas zleciał nie wiadomo kiedy jak to zazwyczaj bywa w dobrym towarzystwie więc nie ryzykując dyskwalifikacją zawróciliśmy na metę bez szukania ostatnich trzech punktów. I tak po pięciu godzinach i trzydziestu minutach przebiegliśmy linię mety plasując się na 5 (PIĄTYM) miejscu (na 25) w kategorii par! Blisko podium, tego się nawet nie spodziewaliśmy! Kiedyś staniemy z Apaczkiem na pudle :) 




Post udostępniony przez Plemię Apacza (@plemieapacza)





Wyobraźcie sobie, że ciepłym posiłkiem były... uwaga uwaga... PIEROGI!!! Jak wcześniej wspomniałam do wyboru były dwie opcje: z mięsem i z TRUSKAWKAMI!!! Czaicie? No nie mogłam się oprzeć :) Me gusta <3 Niestety pierożki zostały pochłonięte z takim apetytem, że nikt nie pomyślał o sfotografowaniu ich :P
Na koniec zostały przyznane nagrody dla najlepszych uczestników w kategoriach kobiet, mężczyzn, par i rodzin. Dodatkowe nagrody dostali ci którzy najlepiej wykonali zadania specjalne oraz rozstrzygnięty został konkurs instagramowy organizowany przez firmę Alpha Spirit. Bardzo się cieszę z poznania kilku cudownych osób, które do tej pory znałam tylko z innych psich blogów. Tu ciepłe pozdrowienia ślemy Izie i przesłodkiej Janeczce na których widok odruchowo krzyknęłam ,,O, to Janka!" :)





Cała impreza przebiegła bardzo sprawnie i przyjemnie, świetni ludzie, cudowne psy i wiele pozytywnych emocji towarzyszyło nam tego dnia! Dziękujemy i do następnego! 🐾


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz